Ferrari FF – pierwsze takie Ferrari
Ferrari FF, czyli Ferrari Four, to jeden z najbardziej przełomowych modeli w historii włoskiej marki. Dlaczego? Bo był to pierwszy w historii Ferrari samochód z napędem na cztery koła. Do tego nadwozie typu shooting brake. Połączenie tych cech sprawiło, że FF szybko zyskało status nietypowej, ale fascynującej maszyny.
Debiutujący w 2011 roku model FF (produkowany do 2016) zastąpił 612 Scaglietti. Reprezentował zupełnie nowe podejście do luksusowego gran turismo. Zamiast klasycznej sylwetki coupé, FF otrzymał nadwozie przypominające sportowe kombi – co zapewniło mu nie tylko oryginalny wygląd, ale też sporą praktyczność. Auto miało cztery pełnowymiarowe fotele oraz 450 litrów pojemności bagażnika (rozszerzalnego do 800 litrów po złożeniu siedzeń), co czyniło je najbardziej „codziennym” Ferrari w historii.
Pod maską pracował potężny silnik V12 o pojemności 6,3 litra, generujący aż 660 KM i 683 Nm momentu obrotowego. Dzięki niemu FF rozpędzało się do 100 km/h w zaledwie 3,7 sekundy, a prędkość maksymalna wynosiła 335 km/h. Brzmi jak supercar? Bo nim był – mimo swojej rodzinnej sylwetki.
Największą technologiczną innowacją był jednak napęd na cztery koła o nazwie 4RM. System ten był lekki i inteligentny – w przeciwieństwie do typowych rozwiązań, nie korzystał z klasycznego wału napędowego do przedniej osi, lecz z dodatkowej przekładni przy silniku. Dzięki temu auto zachowało balans masy typowy dla Ferrari, a jednocześnie zyskało niesamowitą przyczepność – nawet na śliskiej nawierzchni.
Ferrari FF nie było autem dla każdego. Kosztowało ponad milion złotych, a jego styl – choć praktyczny – nie każdemu przypadł do gustu. Ale dla wielu entuzjastów była to szansa, by mieć Ferrari, które łączy osiągi, luksus i codzienną użyteczność.
Dziś FF jest coraz bardziej doceniane jako przyszły klasyk – nie tylko za to, jak jeździ, ale też za odwagę, z jaką złamało tradycyjne schematy Ferrari.